wtorek, 2 lipca 2013

Arancini - ryżowe krokieciki z cukinią i mozzarellą


 Kuchnia włoska to nie tylko pasty i pizze, ale o tym już przecież wecie, tym bardziej, że regularnie staramy się to na blogu udowodnić (więcej włoskich przepisów tutaj). 
Okazuje się, że kuchnia ta potrafi mnie jeszcze zadziwiać, bo natrafiłam niedawno na prawdziwą perełkę wśród włoskich przystawek!
Moja kulinarna pasja nie zaczyna się i nie kończy tylko na gotowaniu i jedzeniu. Uwielbiam przeglądać godzinami blogi, książki i magazyny kulinarne. Kulinarne inspiracje można znaleźć wszędzie i zupełnie przez przypadek, tak dowiedziałam się o dzisiejszym daniu.

Czy da się zrobić coś lepszego z ryżu arborio niż risotto? Trudno konkurować z klasycznym daniem, ale można przygotować coś równie pysznego!
Wyobraźcie sobie kremowe risotto w formie kulki z cukiniowo-miętowym farszem, usmażone w chrupiącej panierce. Do tego wszystkiego, w środku ryżowego krokiecika jest jeszcze roztopiona mozzarella, która z każdym gryzem cudownie się ciągnie :)
Żałuję, że ryżowe krokieciki nie są moim autorskim pomysłem, ale przynajmniej zrobiłam je sama od podstaw, improwizując z proporcjami. 

Nazywają się Arancini i pochodzą z kuchni sycylijskiej. Ich nazwa powstała od słowa "arancia", bo z wyglądu przypominają pomarańcze. Arancini można faszerować na wiele sposobów. 
Uznałam, że mięsne nadzienie będzie już za dużą rozpustą jak na smażoną przekąskę, więc zdecydowałam się na farsz z cukinią i miętą. Oczywiście dodatek mozzarelli jest tu obowiązkowy. Dzięki temu po usmażeniu ryżowych kulek tak apetycznie się ciągnie!
Spróbujcie ich sami :)


Arancini - ryżowe krokieciki z cukinią i mozzarellą/6-8 szt.
  • 300 g ryżu arobrio
  • cebula
  • 200 ml białego półwytrawnego wina
  • 1 l bulionu warzywnego lub z kurczaka
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz
  • jajko
  • 50 g mąki pszennej
  • 100 g bułki tartej
  • olej do smażenia
  • Farsz:
  • cukinia
  • cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżka masła
  • 2 łyżki śmietany 18%
  • kilka łyżek świeżo startego parmezanu
  • 100 g mozzarelli
  • listki świeżej mięty
  • sól, pieprz
Risotto:
  1. Cebulę siekamy w drobną kostkę. A na małym ogniu podgrzewamy bulion. W drugim garnku o grubym dnie rozpuszczamy masło, dodajemy posiekaną drobno cebulę. Dusimy ją na małym ogniu przez kilka minut. Zwiększamy ogień, dodajemy ryż, szczyptę soli i całość mieszamy. Po kilku minutach ryż zacznie robić się szklisty, wlewamy wtedy wino i dalej mieszamy.
  2. Gdy ryż wchłonie wino, dodajemy pierwszą chochlę gorącego bulionu. Przyprawiamy ryż jeszcze jedną szczyptą soli. Zmniejszamy ogień, w taki sposób, aby ryż bulgotał i czekamy aż wchłonie płyn. Przez kolejne 15 minut, wlewamy co 2-3 minuty kolejną chochlę gorącego bulionu i cały czas mieszamy zawartość garnka. Dzięki temu rozprowadzamy skrobię wydzielaną przez ryż. Za każdym razem gdy wlejemy płyn, czekamy, aż ryż wchłonie porcję bulionu. 
  3. Po kwadransie sprawdzamy, czy ryż jest ugotowany. Jeśli tak, zestawiamy go z ognia, a ryż rozprowadzamy na talerzu lub tacy i czekamy, aż ostygnie.
Farsz:
  1. Cebulę i cukinię kroimy w drobną kosteczkę. Czosnek siekamy. Na patelni rozpuszczamy masło i wrzucamy cebulę. Smażymy 3-4 minuty, następnie dodajemy czosnek, a po minucie cukinię. Warzywa smażymy jeszcze kilka minut, pod koniec przyprawiając je solą i pieprzem.
  2. Na patelnię dodajemy śmietanę i świeżo starty parmezan. Całość mieszamy, zestawiamy z ognia i studzimy. Do wystudzonego farszu dodajemy posiekane listki mięty oraz porwaną drobno mozzarellę.
Arancini:
  1. Do ostudzonego ryżu dodajemy jajko i mieszamy masę. Dłonie oprószamy mąką, bierzemy ok. 1 łyżkę ryżu, formujemy płaski placek (może kleić się do ręki). Na środku kładziemy łyżeczkę farszu i formujemy z ryżu kulkę z nadzieniem, tak jak lepi się knedle. Ulepioną ryżową kulę kładziemy na tacy wyłożonej ściereczką. Czynność powtarzamy.
  2. Do jednej miseczki wbijamy jajko i rozbełtujemy je, a do drugiej wsypujemy bułkę tartą. Oprószone mąką arancini maczamy w jajku, a następnie panierujemy w bułce.
  3. W głębokiej patelni lub garnku rozgrzewamy olej. Do rozgrzanego tłuszczu wrzucamy pierwsze arancini, jeśli zacznie się pienić, wrzucamy resztę ryżowych kulek. Smażymy je po 4 minuty z jednej strony, następnie przekładamy na drugą i smażymy kolejne 4.
  4. Gotowe arancini odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym i podajemy od razu.
Tosia

11 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie się prezentują i chętnie bym takiego krokiecika zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tosiu,
    na Sycylii spotyka się je co krok.
    Mają przerózne nadzienia wytrawne lub słodkie.
    Bardzo je lubię.
    Twoje wygladają jak sycylijskie arancini.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też słyszałam o tym daniu :) A twój wpis tylko mnie utwierdził w przekonaniu, że muszę je spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam arancini, najlepsza jest ta ciagnaca sie mozarella :) swietny pomysl na farsz :)

    Pozdrawiam,

    Karola

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nigdy nie robiłam, ale jadłam arancini przygotowane przez kogoś. Są cudowne. Oblizuję się ze smakiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądają cudownie:) Jeszcze nigdy takich nie jadłam i jestem ciekawa ich smaku...muszę kiedyś wypróbować !

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjne! Zapisuję i zakasuję rękawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysznie się prezentują! Nigdy nie robiłam i nie jadłam arancini. A kuchnię włoską uwielbiam.
    Pozdrowienia Tosiu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Robiłam, więc wiem jakie są smaczne, a u Was dodatkowo fajnie sfotografowane :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne złociste kule! porywam Wam kilka :)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...