sobota, 30 kwietnia 2011

Galaretka o smaku Sangrii


Z niecierpliwością czekam na lato, które kojarzy mi się z palącym słońcem, palmami i hiszpańską Sangrią (no i co najważniejsze, z brakiem zbliżających się egzaminów). Jestem zakochana w tym trunku od dawna i dotychczas nie znalazłam nic, co by lepiej orzeźwiało. Kiedyś wyobrażałam sobie, że proces wytwarzania musi być bardzo czasochłonny- tyle czekania, żeby wino przeszło smakiem owoców, a przecież Sangrię chce się mieć tu i teraz! Pewnego dnia podczas wakacji w Hiszpanii moje wyobrażenia zostały skonfrontowane z rzeczywistością. W tradycyjnym beach barze, który uważałam za mistrzowski w robieniu Mojito i przede wszystkim Sangrii zobaczyłam coś, w co na początku nie mogłam uwierzyć- barman dolewał Fanty do wina! Pomyślałam, że to profanacja, ale gdy sama zaczęłam ją przygotowywać uznałam, że to naprawdę daje najlepszy efekt. Tłumaczę się sama przed sobą, że przecież podpatrzyłam ten sposób u samych Hiszpanów!
Dzisiaj przygotowałam ją w formie galaretki i smakuje równie dobrze. Wspaniale sprawdziłaby się też na majowych piknikach, w plastikowych kieliszkach. 

Galaretka o smaku Sangrii (4 porcje)
- 500ml półsłodkiego czerwonego wina
- 250ml Fanty
- 1 puszka owoców w syropie (250g po odsączeniu)- zachować syrop!
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki żelatyny w proszku

Pomieszaj wino z Fantą, 100ml syropu z owoców i cukrem. Rozgrzej napój w rondelku, aż zacznie dochodzić do wrzenia. Zdejmij z ognia i powoli dodawaj po łyżce żelatyny, cały czas mieszając i upewniając się, że się rozpuściła. Poczekaj aż masa ostygnie i napełnij kieliszki owocami z puszki. Zalej ostudzoną masą i wsadź do lodówki, żeby stężała (ok.2h).

Śliwka

środa, 27 kwietnia 2011

Szaszłyki z łososia

Czas przerwać świąteczne obżarstwo i zjeść coś lżejszego. Ryba to niedoceniony, wszechstronny składnik z którego można zrobić wiele pysznych dań. Bardzo lubię szaszłyki z łososia, tym bardziej, że dodatki do nich można za każdym razem zmieniać. Za pierwszym razem zrobiłam je z cebulą i cukinią w marynacie z imbirem, chilli, balsamico i miodem, ale już w głowie mam pomysły na kolejne połączenia smaków!

Szaszłyki z łososia
350 g filetów z łososia
cukinia
cebula
Marynata:
2 ząbki posiekanego czosnku
łyżka posiekanej papryczki chilli
łyżka startego imbiru
łyżka sosu balsamico
2 łyżki miodu
łyżka oliwy z oliwek
szczypta soli, świeżo mielony pieprz

Składniki marynaty łączymy. Umytego i odciętego od skóry łososia kroimy w kostkę i marynujemy przynajmniej 30 minut w przygotowanym sosie. W tym czasie moczymy w wodzie patyczki do szaszłyków, aby nie paliły się podczas pieczenia. Cebulę kroimy w cząstki, a cukinię na grube plastry. Kawałki łososia, cebuli i cukinii nadziewamy na przemian na patyczki. Szaszłyki smarujemy pozostałą marynatą i pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w temperaturze 180 stopni około 15-20 minut.

Tosia

niedziela, 24 kwietnia 2011

Życzenia oraz Pasztet z suszonymi pomidorami

Macie dzisiaj niezwykłą okazję zobaczyć mój pierwszy pasztet! Jakoś nigdy wcześniej nie mogłam się zmobilizować do upieczenia pasztetu. Natomiast od dawna wiedziałam, że jeśli już się zabiorę do jego wykonania, to za inspirację posłuży mi przepis na pasztet z suszonymi pomidorami Olgi Smile. Jestem z niego bardzo zadowolona, dlatego myślę, że to początek mojej przygody i zostanę paszteciarą!:)

Pasztet drobiowy z suszonymi pomidorami
1 kg udźca indyczego
20 suszonych pomidorów
kilka kaparów
4 jajka
3 łyżki bułki tartej
pół kostki masła (100 g)
łyżka suszonej bazylii
łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki pieprz cayenne

 Mięso oczyszczamy z błon i gotujemy aż będzie miękkie. Wystudzone mięso miksujemy za pomocą miksera dodając jajka, roztopione masło i przyprawy. Dalej dodajemy posiekane drobno suszone pomidory, kapary oraz bułkę tartą i mieszamy. Gotową masę przekładamy do keksówki wyłożonej natłuszczonym papierem do pieczenia. Pasztet pieczemy 90 minut, w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni.- Tosia




Wszystkim czytelnikom burczymiwbrzuchu życzymy 
radosnych i smacznych świąt wielkanocnych!
Tosia i Śliwka

sobota, 23 kwietnia 2011

Mini-serniczki z sosem truskawkowo-jagodowym

Przygotowania do wielkanocnego śniadania trwają! Dziś spędziłam prawie cały dzień w kuchni i w końcu się z niej wyrwałam, aby zaprezentować wam mini-serniczki. Szaleję za sernikami, jednak nigdy nie zrozumiem tego jak komuś może smakować sernik z rodzynkami. Moim ulubionym jest sernik nowojorski pieczony w kąpieli wodnej, który robię co jakiś czas. Zapragnęłam odmiany i dlatego powstały mini-serniczki, pieczone w formie na muffiny, urozmaicone sosem z jagód i truskawek.

Mini-serniczki z sosem truskawkowo-jagodowym
900 g twarogu dwukrotnie mielonego
3 jajka
1 żółtko
łyżka ekstraktu z wanilii
skórka z 1 cytryny
2 łyżki mąki
2 łyżki śmietany
150 g cukru pudru
140 g ciastek digestive
70 g roztopionego masła

Ciasteczka pokrusz na drobny "piasek" i dodaj rozpuszczone masło. Blaszkę do muffinów wyłóż papilotkami, następnie na dno każdej wysyp ciasteczka i je lekko przygnieć. Formę włóż do lodówki na czas w którym będziesz przygotowywać masę serową. Twaróg, jajka, ekstrakt z wanilii, skórkę z cytryny, mąkę, śmietanę oraz cukier puder zmiksuj na gładką masę. Wyłóż masę serową na ciasteczkowe spody i piecz w temperaturze 170 stopni, około 30 minut.

Sos truskawkowo-jagodowy:
garść jagód
garść truskawek
łyżka miodu
łyżka mąki
łyżka wody

  Owoce z łyżką miodu podgrzej w rondelku. Gdy owoce puszczą sok, a sos zacznie bulgotać-zmiksuj masę, a następnie dalej podgrzewaj. Wymieszaj dokładnie łyżkę mąki z łyżką wody i dodaj 2 łyżki owocowego sosu. Dalej dodaj przygotowaną miksturę do gotującego się sosu i podgrzewaj kilka minut.

 Serniczki należy przechowywać w lodówce, najsmaczniejsze są następnego dnia. Podawaj je z sosem truskawkowo-jagodowym oraz z kawałkami truskawek.

Tosia

czwartek, 21 kwietnia 2011

Drożdżówka wielkanocna


W moim domu funkcjonuje pod nazwą "drożdżówka, która zawsze się udaje". Fakt, nie pamiętam momentu, żeby się nie udała, ale nie chcę wyciągać pochopnych wniosków. A to dlatego, że jeszcze parę lat temu, kiedy bałam się kuchni i ledwo udawało mi się usmażyć jajecznicę wpadłam na pomysł, żeby zrobić kopiec kreta (tak, tak ten z paczki). Zamiast "ciasta, które nie może się nie udać" uzyskałam czarne grudki ze stopionym masłem. 
Wierzę w to, że ciasto drożdżowe potrzebuje miłości i pewności siebie:) Podczas wyrabiania musimy być absolutnie pewni, że wszystko pójdzie po naszej myśli, w przeciwnym razie ciasto wyczuje nasz strach i nie wyrośnie. Tak naprawdę nie ma się czego bać, pamiętając o kilku zasadach jakimi trzeba się kierować przy drożdżach zrobienie ciasta nie jest żadną filozofią. 
Umyślnie robię tę drożdżówkę bez polewy i zobowiązujących słodkich dodatków, bo najbardziej lubię ją na słono. Delikatnie podgrzana na tosterze z masłem, serem i sosem tatarskim to dla mnie kwintesencja śniadania wielkanocnego.

Drożdżówka wielkanocna ( prostokątna forma 32 x 11cm*)
- 500g mąki
- 70g  świeżych drożdży
- pół szklanki mleka
- pół szklanki cukru
- 16g cukru waniliowego (1 opakowanie)
- pół kostki masła (w temperaturze pokojowej)
- 3 jajka
- 1 żółtko
- 1/4 szklanki oleju
- szczypta soli
- skórka z jednej cytryny
- rodzynki i skórka pomarańczowa 

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. W małym rondelku podgrzej mleko i kiedy zrobi się ciepłe (nie gorące!) dodaj szczyptę cukru i drożdże. Pomieszaj i odstaw na ok. 10 minut w ciepłym miejscu (np obok lekko nagrzanego palnika). Rodzynki i skórkę pomarańczową zalej wrzątkiem i odstaw. Do dużej miski, lub maszyny do zagniatania ciasta wrzuć wszystkie składniki, dolej drożdże z mlekiem i zacznij ugniatać. Ugniataj przez około 10 minut. Gotową masę przełóż do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Delikatnie nasmaruj ręce olejem i uklep ciasto w formie. Przekryj materiałową szmatką i odłóż w ciepłe miejsce na ok. 45 minut, żeby wyrosło. Po upływie tego czasu piecz przez ok. 45min-1h  aż porządnie zbrązowieje. 

Śliwka

* można użyć krótszej lub dłuższej, ciasto i tak pięknie wyrasta

wtorek, 19 kwietnia 2011

Domowy chrzan z jabłkiem i ćwikła


Z przedstawianiem wielkanocnych przysmaków na blogu jest pewien problem. Przecież nikt ich nie robi na zapas! Zwykle zaczynamy dzień przed, nadgorliwi ewentualnie parę dni wcześniej, ale przecież mało co będzie smaczne leżakując parę tygodni w lodówce! Chrzan i ćwikła są wyjątkiem. Po jakimś czasie, z pewnością, będą smakowały jeszcze lepiej, dlatego zrobiłam je już dzisiaj.
Od jakiegoś czasu dzieliłam się z ludźmi planem zrobienia domowego chrzanu i zawsze słyszałam jedno- uważaj bo będziesz płakać. Dotarła do mnie już nie jedna historia o zalewaniu się łzami podczas tarcia chrzanu, zakładaniu gogli, masek i tym podobnych, dlatego postanowiłam oszukać naturę- wybrałam mikser. Mimo to, gdy parę razy pochyliłam się nad miksturą naprawdę nieźle mnie odrzuciło, więc radzę uważać. Plusem jest to, że po paru takich chrzanowych "kopnięciach" natychmiast przeszło mi przeziębienie.

Chrzan z jabłkiem (ok. 4 słoiki)
- 7 średniej wielkości korzeni chrzanu (po obraniu 900g)
- 450ml śmietany 18%
- 3 kwaśne jabłka
- 250ml jogurtu naturalnego
- 2 łyżki cukru
- sok z 2 cytryn
- sól, pieprz

Obierz korzenie ze skóry i namocz przez pół godziny w zimnej wodzie. Pokrój na małe kawałki i wrzuć do miksera maksymalnie rozdrabniając (nie polecam ręcznego blendera- po jednym ruchu cała kuchnia zasypała się chrzanem). Odłóż do miski i dodaj śmietanę. Następnie w mikserze rozdrobnij jabłka i dodaj cytrynę, żeby nie ściemniały. Dodaj jabłka do chrzanu. Dodaj jogurt i resztę składników i starannie wymieszaj.

Ćwikła (ok. 2 słoiki)
- 1kg małych buraków
- 1 średniej wielkości korzeń chrzanu
- sok z 1,5 cytryny
- gałązka świeżego rozmarynu
- 70ml śmietanki 18%
- sól, pieprz, oliwa

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Obierz buraki ze skóry, pokrój na małe części i umieść w nieprzywierającej brytfance. Skrop równomiernie oliwą. Rozkrusz liście rozmarynu na całej długości, posól, dodaj pieprz i piecz przez ok. 1,5 godziny, co jakiś czas mieszając. W czasie, gdy buraki się pieką, obierz korzeń chrzanu ze skórki i namocz w zimnej wodzie. Po upieczeniu oczyść buraki z rozmarynu umieść chrzan w mikserze, zmiksuj najdrobniej. Przełóż do miski. Zmiksuj buraki na papkę. Połącz ze sobą i dodaj resztę składników.

Śliwka

niedziela, 17 kwietnia 2011

Tarta Rafaello (bezglutenowa)

 Bardzo przepraszam wszystkie osoby na diecie oraz przestrzegające postu, ale nic na to nie poradzę, że jestem uzależniona od pieczenia:) Uwielbiam wszelkiego rodzaju tarty, więc gdy tylko przyszedł mi do głowy pomysł na tartę o smaku czekoladek Rafaello nie mogłam się powstrzymać przed jej wykonaniem. Głównym składnikiem spodu ciasta nie jest mąka, lecz białka, wiórki kokosowe oraz cukier puder, dlatego to idealny przepis dla osób nie spożywających glutenu.

Tarta Rafaello

Spód:
100 g wiórków kokosowych
białko z 1 jajka
55 g cukru pudru
Ganache:
250 ml śmietanki kremówki
200 g białej czekolady*
garść wiórków kokosowych

1.Spód: 
Ubite białko połącz z cukrem pudrem oraz wiórkami. Foremkę wysmarowaną masłem o średnicy 20 cm wyłóż masą, tak aby brzegi spodu były wyższe. Piecz 40 minut w piekarniku rozgrzanym na 150 stopni.
2. Ganache:
W kąpieli wodnej rozpuść czekoladę, dodaj połowę śmietanki - wymieszaj, następnie dodaj drugą część oraz wiórki i znów wymieszaj. Czekoladową masę wyłóż na podpieczony spód i włóż do lodówki na 3-4 godziny. Po tym czasie sprawdź patyczkiem czy masa odpowiednio stężała. Gotową tartę można kroić na kawałki.

*Polecam także wersję z gorzką czekoladą i mascarpone

Tosia

czwartek, 14 kwietnia 2011

Makaron rigatoni z pesto-na zimno


Makaron ten przygotowałam sobie jako przekąskę do skonsumowania podczas przerwy między zajęciami na uczelni. Mój kolega, którego nazwę "Schabowy" (ciekawiej dla znajomych, którzy będą wiedzieli o kogo chodzi) zainteresował się tym co jem. Po skosztowaniu dania i moim krótkim opisie z czego jest zrobiona sałatka z makaronem, Schabowy, który z natury lubi prowokacje zasugerował mi, że przecież to nie jest sałatka, lecz makaron na zimno. Po krótkiej refleksji przyznam mu rację, dlatego przed wami makaron rigatoni z domowym pesto, mozzarellą i suszonymi pomidorami..na zimno - idealna, lekka przekąska w ciągu dnia. Na koniec ważna sprawa! Makaron jest smaczny i lekkostrawny tylko jeśli zostanie ugotowany al dente, dlatego pilnujcie czasu by go nie rozgotować.



Makaron rigatoni z pesto-na zimno
250 g makaronu rigatoni
6 suszonych pomidorów
125 g mozzarelli
2 łyżki zalewy z suszonych pomidorów
Pesto:
3 garście bazylii
2 łyżki tartego parmezanu
garść prażonych orzechów włoskich
3 łyżki oliwy z oliwek
półtora ząbka czosnku
sól, pieprz

Ugotowany makaron al dente według opakowania odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Mozzarelle i suszone pomidory kroimy na kawałeczki. Składniki pesto miksujemy za pomocą miksera lub ucieramy w moździerzu. W drugim przypadku zaczynamy od roztarcia posiekanego drobno czosnku z odrobiną oliwy. Na koniec pesto przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Trzy łyżki pesto łączymy z dwiema łyżkami zalewy z suszonych pomidorów i mieszamy z makaronem, suszonymi pomidorami i mozzarellą.


Tosia

wtorek, 12 kwietnia 2011

Sałatka z kurczakiem w migdałach i malinowym dressingiem


Ostatnio desperacko chce pomalować mój świat ( nie tylko na żółto i na niebiesko). Szukam energii, radości i kolorów! Zaczynam oczywiście od jedzenia.W tej sałatce nie tylko komponują się kolory, ale też smaki. Słodki kurczak i winogrona kontra kwaśne maliny.

Sałatka z kurczakiem w migdałach i malinowym dressingiem (2 porcje)
- 1 pojedyncza pierś z kurczaka

Marynata
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 1 łyżka syropu klonowego
- 1/2 limonki (sok)

- 1/4 kopru włoskiego
- 100g sałaty lodowej
- 150g winogron (ok. 15 owoców)
- 140g malin
- 1/2 ananasa
- 3 łyżki miodu
- 50g migdałów w płatkach
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- sól
- łyżeczka cukru

Przygotuj marynatę. Pokrój kurczaka na średniej wielkości plastry, zamocz w marynacie i odłóż na bok. Porwij sałatę lodową na kawałki i wrzuć do miski. Pokrój koper włoski na bardzo cienkie plastry i dorzuć do sałaty. Winogrona przekrój na pół i również dołóż do mieszanki. Obierz ananasa ze skórki, pokrój na średniej wielkości kawałki i dodaj do sałatki. Podsmaż maliny przez parę minut na małej patelni aż osiągną konsystencję sosu i odłóż na bok.
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Blachę wyłóż papierem do pieczenia. Przygotuj dwie miseczki. Do jednej wlej miód a w drugiej umieść płatki migdałowe. Wyjmij plastry kurczaka z marynaty, delikatnie osusz papierowym ręcznikiem. Każdy plaster obtocz w miodzie, a następnie w płatkach migdałowych. Obtoczone w płatkach migdałowych kawałki kurczaka umieść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zostawiając kilka centymetrów odstępu między nimi. Piecz przez około 20 minut.
W czasie gdy kurczak się piecze zalej sałatkę oliwą i dopraw solą i cukrem. Pomieszaj
Wyłóż sałatkę na talerz, polej malinami, a na czubku umieść kurczaka w migdałach

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Muffiny cebulowe


Z muffinami przyjaźnię się od dłuższego czasu, zazwyczaj jednak robię je na słodko. Dzisiaj postanowiłam zapoznać się bliżej z ich słoną wersją. Miałam ochotę zrobić wytrawne muffiny, ale ostatnio chodziły mi po głowie także cebularze. W efekcie powstały muffiny cebulowe z makiem! Szczególnie smaczne posmarowane ulubionym serkiem lub twarożkiem.

Muffiny cebulowe
Suche składniki:
300 g mąki
3 łyżki maku
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
łyżka brązowego cukru
Mokre składniki:
szklanka maślanki
3 łyżki oliwy z oliwek
2 roztrzepane jajka
cebula pokrojona w kostkę
* dodatkowo mała cebula

Oddzielnie łączymy mokre oraz suche składniki. Następnie mieszamy wszystkie składniki do połączenia masy-nie wyrabiamy ciasta. Foremki na muffiny wykładamy papilotkami i napełniamy ciastem do 3/4 wysokości. Muffiny pieczemy w rozgrzanym piekarniku do temperatury 190 stopni 20-25 minut, po tym czasie sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest gotowe. Na wierzch wytrawnych babeczek położyłam przysmażone na maśle i przyprawione pieprzem plasterki cebuli.


Tosia

piątek, 8 kwietnia 2011

Sernik wielkanocny z bakaliami


Dzisiaj rozpoczęłam testowanie potraw na Wielkanoc, żeby za dwa tygodnie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mazurki i baby jeszcze przede mną, mam też w planach żurek na prawdziwym domowym zakwasie i sporo potraw mięsnych. 
Dzisiejszy sernik różni się od mojego ulubionego, mocno zbitego na kruchym spodzie (przepis podawałam w ramach sernikomakowca - wystarczy podwoić proporcje i zrezygnować z masy makowej). Z definicji ma być raczej "dietetyczny", jako że nie zawiera mąki, ani dodatkowego tłuszczu, ale nazywanie czegoś co mieści w sobie 150g cukru dietetycznym byłoby hipokryzją. Tutaj przypomina mi się historia mojej przyjaciółki, której babcia zawsze po usłyszeniu "dziękuję za ciasto, jestem na diecie" oburza się mówiąc, że to ciasto nie tylko nie tuczy, ale jest wręcz odchudzające. Cóż, gdyby takie ciasta istniały, świat byłby piękniejszy, ale kto wie? Może jej babcia ma jakiś sekretny przepis?
Wracając do sernika. Jest mokry (ze względu na pieczenie w kąpieli wodnej) i kruszący się, ale ma tę zaletę, że nie "zakleja" jak to zwykle bywa z sernikami. Polecam miłośnikom bakalii i mimo wszystko tym, którzy nawet w święta liczą kalorie. 

Sernik wielkanocny z bakaliami (prostokątna forma 32 x 11cm)
-300g ulubionych bakalii (rodzynki, orzechy, skórka pomarańczowa, kandyzowane owoce)
-750g półtłustego twarogu
-150g cukru
-3 jajka
-szczypta soli
-1 laska wanilii
-skórka z 1 cytryny

Nagrzej piekarnik do 180 stopni. Wsyp bakalie do jednej miski i zalej wrzątkiem do ich wysokości.
Na plastikowej misce umieść miękkie sitko. Na sitko wyłóż twaróg (częściami, gdyż za jednym razem się nie zmieści) i przecieraj łyżką (lub mikserem ze specjalną końcówką) przez sitko, tak aby cały twaróg znalazł się po drugiej stronie sitka. Do przetartego twarogu dodaj cukier i rozpocznij miksowanie. Dodaj powoli jajka i szczyptę soli. Rozkrój laskę wanilii tak aby z jej wnętrza wyjąć wszystkie czarne ziarenka. Dodaj do masy. Umyj dokładnie cytrynę, wyparz wrzątkiem i zetrzyj skórkę do masy, zmiksuj. Na końcu odsącz bakalie z wody i dodaj do masy. Pomieszaj łyżką.
Wyłóż formę papierem do pieczenia i wlej masę do środka. Formę połóż na blasze piekarnika i wlej wodę do blachy tak, żeby forma była w niej delikatnie zanurzona. Piecz przez ok. 1 godzinę (do czystego patyczka). Wyjmij i poczekaj aż wystygnie.

Śliwka 

czwartek, 7 kwietnia 2011

Naleśniki ze szpinakiem i kurczakiem

 Nie znoszę kiedy nie mam czasu gotować! W tym tygodniu tylko dziś znalazłam czas by wejść do kuchni i wiem, że następnym razem gotować będę mogła dopiero w poniedziałek. Postanowiłam jednak nie smucić się zbytnio tym faktem i wykorzystać chwilę kiedy mogę oddać się sztuce kulinarnej. Miałam ochotę zrobić potrawę, którą przygotowywałam kilka, a czasem kilkanaście razy dziennie pracując w knajpie. Pracę w restauracyjnej kuchni wspominam średnio, nie była to restauracja z najwyższej półki, ale z perspektywy czasu myślę, że nauczyłam się tam wiele.. niekonieczne gotować. Oczywiście w tym momencie koloryzuję, ale doświadczenie jakie tam nabyłam nauczyło mnie, że w przeciętnej restauracji większość potraw jest zrobiona z mrożonek, kostek rosołowych i innych ciekawych proszków, a tego gotowaniem moim zdaniem nazwać nie można. Dlatego moje naleśniki będą ze świeżym szpinakiem, nie będą zrobione z jajek w proszku, lecz z jajek od szczęśliwych kur, a piersi z kurczaka nie będą leżały kilka dni w marynacie w lodówce - będą świeże.

Naleśniki ze szpinakiem i kurczakiem pod beszamelem
Naleśniki:
325 ml mleka
250 g mąki
2 jajka
szczypta soli
3 łyżki oleju
Farsz :
smażone, pieczone lub grillowane kawałki kurczaka
150 g świeżego lub mrożonego szpinaku
mała czerwona cebula
2 ząbki czosnku
łyżeczka sosu sojowego/octu balsamicznego
pół papryczki chilli
świeżo mielony pieprz
Beszamel:
łyżka masła
łyżka mąki
3/4 szklanki mleka
świeżo zmielona gałka muszkatołowa (1-2 łyżeczki)
szczypta soli, szczypta cukru
pieprz

1.Naleśniki.
Składniki zmiksować mikserem, dodając trochę mąki lub mleka, tak aby ciasto w konsystencji przypominało gęstą śmietanę. Naleśniki w zależności od patelni smażyć na łyżeczce oleju lub bez tłuszczu, z dwóch stron-w sumie około półtorej minuty.

2. Farsz:
Na łyżce masła i łyżce oliwy z oliwek podsmaż posiekaną cebulę i czosnek. Dodaj umyte listki szpinaku (lub rozmrożony szpinak), smaż około 3 minuty, przypraw sosem sojowym/octem balsamicznym, pieprzem i  papryczką chilli.
Kawałki z piersi kurczaka przygotuj według uznania. Ja przyprawiłam je pieprzem cayenne, curry, słodką papryką.

3. Beszamel:
Na małym ogniu rozpuszczamy masło w rondelku, dodajemy mąkę i mieszamy trzepaczką 30 sekund aż uzyskamy złocistą barwę. Wlewamy mleko i cierpliwe czekamy aż beszamel zacznie gęstnieć, wtedy mieszamy by nie powstały grudki i przyprawiamy cukrem, solą, pieprzem i świeżo tartą gałką muszkatołową.

4. Składanie i pieczenie naleśników.
Na środku każdego naleśnika nakładamy farsz ze szpinaku, kawałki kurczaka i polewamy łyżką gęstego beszamelu-zawijamy. Na koniec wszystkie naleśniki smarujemy beszamelem i pieczemy 10 minut w rozgrzanym piekarniku do temperatury 190 stopni.


Tosia

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Domowa fabryka makaronu




Jakiś czas temu dostałam w prezencie maszynkę do makaronu, o której marzyłam od dłuższego czasu. Dzisiaj nareszcie nadszedł wolny dzień i do tego na zewnątrz szaro i ponuro, więc wspólne robienie makaronu poprawiło nam wszystkim humory. Widok był niepowtarzalny- cała kuchnia obsypana mąką, czekające na ugotowanie wstążki wiszące na wieszakach i 3 osoby pracujące pełną parą między prasowaniem makaronu a pilnowaniem, żeby gotowy przypadkiem się nie posklejał. Potem doszła jeszcze kłótnia jak go przygotować: pomidorowy (ja) lub niepomidorowy (reszta osób). W końcu stanęło na aglio, olio e peperoncino- przegrałam walkę, ale na końcu nie byłam niezadowolona. 




Przy robieniu makaronu trzeba pamiętać, aby cały czas podsypywać ciasto mąką na każdym etapie, żeby wstążki nie skleiły się ze sobą. W przeciwnym razie może się to skończyć tym, że z bólem serca będziemy musieli zagniatać je od nowa. 




Warto też pomyśleć o najlepszej jakości produktach. Ja użyłam mąki "semolina" z pszenicy durum (kupiłam ją w Kuchniach Świata w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku), najczęściej wykorzystywanej do produkcji makaronu. Rodzaj oliwy też nie jest bez znaczenia. W naszym domu uwielbiamy dobrej jakości oliwę, najlepsze mają delikatnie zielonkawy kolor i bardzo intensywny zapach. Nie wiem czy tę markę można znaleźć w Polsce, ale jeśli kiedyś będziecie w Hiszpanii,  nie wyjeżdżajcie bez tej butelki.




Domowy makaron aglio, olio e peperoncino (4 porcje*)
400g mąki semolina
200g mąki pszennej tortowej + mąka do podsypywania
3 jajka
4 łyżki oliwy
ok. pół filiżanki letniej wody
pół łyżeczki soli

150ml oliwy
1 łyżka masła
1 czerwona papryka
4 ząbki czosnku
suszone papryczki chili
sól

parmezan, świeża bazylia

Wymieszaj ze sobą dwa rodzaje mąki. Dodaj jajka, oliwę, sól i ugniataj ciasto powoli dolewając wodę (lub użyj maszyny do wyrabiania ciasta). Gotowe ciasto podsyp mąką, podziel na mniejsze części i przepuść przez maszynę do makaronu ( jeżeli nie masz tego szczęścia, cienko rozwałkuj ciasto i pokrój nożem na paski). Wychodzące z maszyny wstążki obsyp mąką aby nie przyklejały się do siebie. Rozłóż na posypanym mąką miejscu (np. desce), lub powieś na wieszaku. 
W dużym garnku zagotuj wodę,posól (ok. 1 łyżką soli) i dodaj 2 łyżki oliwy. Gdy woda zacznie wrzeć dodaj makaron i gotuj przez ok. 5 minut  mieszając. Odcedź na sitku i zalej zimną wodą. Posiekaj paprykę. W woku, lub dużej patelni rozgrzej 4 łyżki oliwy z przygotowanej porcji 150ml  i 1 łyżkę masła. Dodaj paprykę i smaż przez ok. 5 minut. Wyciśnij na patelnię 4 ząbki czosnku. Dodaj makaron ( ja na patelnie dodałam 700 g makaronu, z powyższego przepisu makaronu wychodzi więcej), pomieszaj i dodaj resztę oliwy. Wkrusz suszone papryczki (ilość w zależności jak ostre danie chcesz uzyskać, ja dałam łyżeczkę pokruszonej, suszonej papryczki) i posól. Podawaj ze startym parmezanem i  gałązką świeżej bazylii. 


Śliwka

niedziela, 3 kwietnia 2011

American pie

 

 Prośbę bym zrobiła typowo amerykański placek z owocami słyszałam nie jeden raz. Teraz żałuję, że trzeba było mnie tyle prosić! Kruche ciasto wyszło rewelacyjne i nic bym w nim nie zmieniła. Nie mogę się już doczekać owoców sezonowych, aby zrobić pie ze świeżymi truskawkami, czy rabarbarem. Tego typu placki kojarzą mi się ze słynną sceną z filmu American Pie, więc nie chciałabym by ktoś potraktował moje ciasto w sposób niczym główny bohater:) Wolałabym by kojarzono je np. z Misiem Yogi, który namiętnie podkradał takie placki turystom podczas pikników. Nieważne jakie macie skojarzenia z tym ciastem, ważne, że jest pyszne i jestem przekonana, że każdemu by smakowało. Dlatego zachęcam was do zrobienia American pie.

 
Scena z filmu American Pie

American pie - placek z owocami leśnymi i jabłkami
*Przepis na placek o średnicy 23 cm.
Ciasto:
300 g pszennej mąki
110 g cukru pudru
2 żółtka
185 g masła
3 łyżki wody
Nadzienie:
650 g jabłek ( u mnie 2 duże)
450 g owoców leśnych ( użyłam mrożonych: wiśni, jagód, porzeczek i truskawek)
4-5 łyżek miodu lub cukru ( owoce są kwaśne)
łyżeczka cynamonu
łyżka mąki
łyżka wody
+
łyżka wody
łyżka brązowego cukru

1.Przygotowanie ciasta: 
Połącz mąkę, cukier puder oraz posiekane na kawałki masło. Dodaj żółtka oraz 3 łyżki wody, wyrabiaj ciasto formując kulę. Gotowe podziel na 2 części, owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na 30 minut. Po tym czasie należy wyjąć jedną kule ciasta, rozwałkować na placek o średnicy ok. 23 cm, przełożyć na formę do tarty i włożyć na kolejne 30 minut.
2.Przygotowanie nadzienia:
Ze względu na porę roku użyłam owoców mrożonych. Jabłka obieramy i kroimy na drobną kostkę. Owoce gotujemy z cukrem około 10 minut, pod koniec gotowania dodajemy cynamon. Powstały syrop odlewamy do rondelka i podgrzewamy. Łyżkę mąki mieszamy trzepaczką z łyżką wody, gdy syrop zacznie wrzeć, bierzemy 2 łyżki i łączymy je z miksturą. Całość mieszamy i wlewamy do gotującego się soku, podgrzewamy przez kilka minut na małym ogniu. Gotowy sos łączymy z owocami i studzimy.
Pieczenie placka:
Wystudzone owoce przekładamy do formy na tartę wyłożoną połową ciasta. Pozostałą część ciasta wałkujemy na pergaminie tworząc koło o średnicy formy. Przekładamy ostrożnie przy pomocy pergaminu na górę tarty tworząc "daszek". Na środku nakłuwamy ciasto w czterech miejscach, smarujemy pędzelkiem wodą i posypujemy brązowym cukrem.
 American pie pieczemy w 190 stopniach przez 20 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 170 stopni i pieczemy jeszcze 30 minut. Placek kroimy po wystudzeniu.


Tosia

piątek, 1 kwietnia 2011

Dorada w zielonym curry


O dobrą rybę naprawdę trudno. W większości działów rybnych supermarketów straszą pustki i wędzone makrele, czasami przesuszone stare dzwonki łososia. Nie ma mowy o spontaniczności- każdy plan zrobienia ryby wiąże się z wycieczką na drugi koniec miasta (lub zerwaniem się z łóżka o 7, żeby zdążyć na powrót rybaków z morza)
Dlaczego, dlaczego... Dlaczego mieszkam nad morzem, a kupienie ryby graniczy z cudem?!
Ale dość narzekania! Udało się kupić, udało się zrobić. I jeszcze jak udało! Nieskromnie (jak zwykle), to połączenie smaków jest naprawdę fantastyczne!


Dorada w zielonym curry (4 porcje)
- 4 świeże dorady
- 500g fasolki mamut
- 2 zielone papryki
- pół cukinii
- 1 brokuł
- 1 'doniczka' kolendry
- pół główki czosnku
- 4 szalotki
- 2 źdźbła świeżej trawy cytrynowej
- 3 limonki (skórka i sok)
- 3cm kawałek świeżego imbiru
- 3 suszone liście kafiru
- 1 łyżka zielonej pasty curry (użyłam firmy Thai heritage)
- 800 ml mleczka kokosowego
- 1 łyżka masła
- 5 kropel tabasco
- 1 łyżka sosu worchestershire
- 1,5 łyżki brązowego cukru
- ok. 100g mąki ziemniaczanej do obtoczenia
- oliwa z oliwek (do smażenia)
- sól, pieprz

Przekrój fasolkę na pół, pokrój paprykę i cukinię na średniej wielkości kawałki i podziel brokuły na różyczki. Ugotuj na parze przez ok. 15 minut. Każdy ma swój sposób gotowania na parze, a niektórzy specjalne urządzenia. Ja zawsze wybieram najprostszy sposób, mianowicie nad gotującą się w garnku wodą stawiam sitko, umieszczam w nim warzywa i przykrywam przykrywką od garnka. Ugotowane warzywa odłóż na bok.
Teraz czas na zielone curry. Zmiksuj ręcznym blenderem (lub w mikserze) świeżą kolendrę, czosnek, szalotki, imbir, startą skórkę z limonek i sok z limonek aż do otrzymania jednolitej masy. W garnku rozpuść łyżkę masła i wrzuć zmiksowaną masę i łyżkę zielonej pasty curry. Smaż przez parę minut, aby uwolnić intensywny zapach. Zalej mleczkiem kokosowym, dodaj liście kafiru i ponacinaną wewnętrzną łodygę trawy cytrynowej (zewnętrzne warstwy zostaw do dekoracji). Gotuj na małym ogniu przez ok. 30 minut (lub dłużej jeśli chcesz otrzymać bardziej aromatyczne curry ), żeby smak się "przegryzł". Dopraw cukrem, solą i sosem worchestershire.
Przystąp do filetowania dorady. Odetnij głowę, pozbądź się łusek, natnij wzdłuż płetwy grzbietowej i oddziel mięso od ości. Ja do tej części znalazłam sobie dobrego ducha, ale dla robiących to samodzielnie pomocne mogą być filmy na youtube.
Filety posól i popieprz z obydwu stron i obtocz w mącę ziemniaczanej. Rozgrzej oliwę na patelni i smaż przez parę minut filety, nie zaczynając od strony ze skórą (ryba się wtedy marszczy). Po krótkim czasie smażenia, można jeszcze na patelni zdjąć skórę, gdyż bardzo łatwo odchodzi.
W głębokim talerzu umieść ugotowane warzywa i zalej do połowy talerza zielonym curry. Na górze ułóż usmażoną doradę. Udekoruj świeżą kolendrą i trawą cytrynową.

Śliwka

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...